Człowiek w masce

Opis

„Człowiek w masce” to w zasadzie nie ksiażka, ale nieduża książeczka – wielkości niezbyt dużego notesu, o objętości zaledwie 100 stron. Jednak jej zawartość pozwala, by zakwalifikować ją do lektury chrześcijańskiej wysokiej, jeśli nie najwyższej klasy. Jest to historia życia Gerharda Bauera – bardziej znanego jako Rocky Irokez (niem. Rocky der Irokese) – człowieka, który przez kilkadziesiąt lat wiódł życie na dnie. Pochodził z nieciekawej rodziny, a jego życie zniszczył pobyt w sowieckim łagrze w NRD, gdzie zetknął się m.in. z homoseksualizmem. Swe ciało „ozdobił” tak licznymi tatuażami, że pokryły całe ciało. Został punkiem, popularnośc zdobył dzięki muzyce rockowej, sięgnął po narkotyki i wolny seks – z mężczyznami i kobietami. Ksiażka ta jest opowieścią o życiu na dnie, o cierpieniu i samotności, o poszukiwaniu akceptacji u ludzi, o odrzuceniu… Ale nie narkotyki, nie seks i nie muzyka są głównym przesłaniem tej książki. Jest to opowieść o zmarnowanym życiu z pięknym finałem – można powiedzieć „happy endem”. Jest to opowieść o człowieku z dna, który spotkał na swej drodze Chrystusa i który przyjął łaskę zbawienia.

„Rocky nie żyje. (…) Ale Gerhard żyje, on zmartwychwstał!” Te słowa padają z ust pewnego misjonarza, którego kumple Rockyego spytali pewnego dnia, skąd ma jego kurtkę. I je właśnie można uznać za kluczowe w tej książce. Rocky umarł, umarł punk, biseksualista, narkoman, a zmartwychwstał Gerhard, narodozny na nowo w Jezusie Chrystusie. To opowieść o tym, co Chrystus może zrobić z życiem człowieka – nawet z najgorszym ludzkim „śmieciem”. Jest to opowieść o życiu wyciągniętym z rynsztoka. Jest to opowieść o człowieku, który pod koniec życia bardzo cierpiał (był bowiem m.in. ciężko chory na raka), ale nawet gdy umierał na szpitalnym łóżku, gdy jego ciało było już niemal całkowicie wyniszczone, służył Bogu głosząc ludziom Ewangelię, mówiąc im o zbawieniu.